Wspomnienie Janusza Stankiewicza

janusz stankiewicz
Wstrząsnęła nami wiadomość o śmierci Janusza Stankiewicza. Poniżej Jakub Chabik wspomina Janusza, jednego z najwybitniejszych CIO, z jakimi mieliśmy zaszczyt współpracować. Janusza będzie można pożegnać we wtorek 18 października 2016 o godz. 11:20 na cmentarzu Miłostowo w Poznaniu.
Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą – kilka dni temu zmarł Janusz Stankiewicz, wiceszef informatyki w Credit Agricole, wieloletni CIO Banku BPH i jego poprzedników – GE Capital i GE Money Banku. Ta smutna wiadomość dotarła do mnie wczoraj, dopiero dzisiaj udało mi się zebrać myśli i napisać krótkie, osobiste wspomnienie.
Janusz to jedna z tych osób, które wywarły na mnie największy wpływ zawodowy. Ściągnął mnie do banku w 2003 roku, do formującego się w okresie szybkiego wzrostu biznesu zespołu IT ówczesnego GE Capital Banku. To była wtedy dla mnie poważna decyzja, przeprowadzka z Poznania, nowa branża, ale zaufałem sercu: na rozmowie ewidentnie pojawiła się chemia. Byłem wtedy nieopierzonym trzydziestolatkiem, sporo wiedziałem o technologii, o zarządzaniu niewiele i głównie teoretycznie. Słowem, miałem szczęście, nie mogło być lepszego momentu, aby trafić na kogoś takiego.
Wraz z kilkunastoma innymi osobami stanowiliśmy grono “pretorian” Janusza. Biznes rósł jak na drożdżach, kiedy przychodziłem do roboty w IT było jakieś 50 osób, w szczycie, po fuzji, ok. 800 (!!!). Widziałem jak zespół formował się, jak kształtowano jego kulturę, ducha i wartości. Widziałem, jak osiągnął szczyty – w dwóch kolejnych latach zebraliśmy Lidera Informatyki, Lidera Wsparcia, a sam Janusz został wice-CIO Roku. To była historia jak z amerykańskich filmów: w rękach wybitnego lidera zespół bystrych i pracowitych ludzi, ale w sumie nie jakichś gwiazd ani Einsteinów, zamienił się w szczere złoto. Do dzisiaj dziękuję Bogu i Opatrzności, że miałem szansę być częścią tego.
Janusz zawsze dbał o to, by podlegli Mu ludzie wyznawali wspólne wartości i realizowali wspólną strategię. Wspierał ich bardzo mocno – ale rozumiał też ducha czasu. Podczas nieprawdopodobnie trudnej fuzji z Banku BPH z GE Money Bankiem podejmował wiele decyzji, które sprzeciw u ludzi, których sobie wychował. Jako lider potrafił jednak brać odpowiedzialność za nie i firmować je; po czasie z reguły okazywało się, że miał rację.
Teraz, jako dojrzały menedżer, widzę jak wiele Mu zawdzięczam. Od Janusza uczyłem się zarządzania ryzykiem (“zobacz ile masz zębów zanim coś ugryziesz”), podejmowania decyzji w złożonych sprawach (wieczne pytania, czy mamy w pokoju wszystkich zainteresowanych ludzi i czy każdy miał szansę przedstawić swoje stanowisko), dynamiki zespołu (“każda miotła w nowymi miejscu zamiata ostrzej”), delegowania zadań (“dyrygent nie musi grać na skrzypcach ani na waltorni”).
Kiedy po raz kolejny przyniosłem mu jakiś materiał do przejrzenia, zanim wyślę w imieniu całego IT do Zarządu, powiedział: “Nie muszę tego oglądać, wysyłaj. Przez kilka lat uczyłem cię, to jest czas, żebyś zaczął sam latać”. Raz na jakiś czas coś szło nie tak, ale Janusz nigdy nie miał do nikogo pretensji. “Wolę dać ludziom odpowiedzialność i raz na jakiś czas wyciągać ich z kłopotów, niż żeby byli sparaliżowani, zawracali mi d… z każdą decyzją i bali się podjąć ryzyko” – mawiał.
Kiedyś, wychodząc na prezentację przed jakimś poważnym gronem, wychwyciłem szept z sali “to człowiek Stankiewicza”. No więc, choć nie pracujemy już razem od pięciu lat, nadal jestem “człowiekiem Stankiewicza”.
Janusz miał sześćdziesiątkę na karku i dorobek, którym można by spokojnie obdzielić ze czterech CIO, ale ciągle mnóstwo planów na przyszłość. Pół roku temu gadaliśmy i mówił mi z pasją, jak to skraca time to market, wdraża DevOps i ciągłą integrację, stara się zmienić kulturę IT w banku na bardziej startupową i oprzeć zarządzanie o kanban. Nie dało mu się przerwać, tyle było w nim pasji i planów na przyszłość.
Jestem przekonany, że nadal będzie je realizował – tam, po Drugiej Stronie, już świętują.
Jakub Chabik
 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *